poniedziałek, 31 marca 2014

Tak to jest/zapomnienie

pamiętam kwiaty polne. rwaliśmy po rowach
i składali w bukiety wybarwione czerwcem
pszczoły kradły pyłek zapachem zwabione
sypały się płatki na białą sukienkę

dziś sukienka ściemniała martwo ułożona
otoczona sztywnymi wiązankami kalii
a my tacy sami lecz o starych twarzach
ponura asysta z niemym pożegnaniem

2014

4 komentarze:

  1. a później dłonie od spodu całe zielone od rwania, skóra czerwona i piękąca od wszystkich kwietnych łodyg, które nie chciały opuszczać ziemi.

    czy "rwaliśmy (...) i składali" to jakaś geograficznie swoisty sposób budowania zdań w czasie przeszłym? zawsze byłam zbyt leniwa by sprawdzić (a pierwszy raz trafiłam na tę osobliwość w prozie rosyjskiej)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zielone dłonie - przywilej radości.
      Nie wiem czy geograficzny. Jestem "znikąd" i "nigdzie" ;)

      Usuń
  2. a w "tak to jest" zamyka się słowne westchnienie mojego dziadka. to już teraz leksyka rodzinna dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń