niedziela, 30 października 2016
środa, 24 sierpnia 2016
w rytmie
mylisz się w adresie. mieszkam teraz nad oceanem bliżej przodków.
list dociera pokreślony z mnóstwem pieczątek.
czytam go słuchając szumu fal które określają rytm.
jest sjesta czas bezruchu ale nie dla oceanu
kończę kiedy świat wraca do życia.
na uliczki wybiegają pełne pytań dzieci
spada figa. jej czerwone pestkowane wnętrze budzi żarłoczność sięgam po gruyere
prezent z dalekiej Szwajcarii i wspominam jej soczyste łąki.
tutaj ziemia jest uboga
ale więcej mi nie potrzeba.
niedziela, 21 sierpnia 2016
Jesteś pinokiem
kłamałeś
tak więc twój nos urósł tak bardzo
że przedziurawił niebo
i popłynęły łzy na wierzących
i przestali wierzyć
dziurawiąc niebo ukłułeś boga
w leniwe niedzielne popołudnie
nie spodobało mu się to ukłucie
więc zemścił się na swego ducha
winnych niewierzących
zsyłając rozterkę
i smutek nocnych lamp
tak więc twój nos urósł tak bardzo
że przedziurawił niebo
i popłynęły łzy na wierzących
i przestali wierzyć
dziurawiąc niebo ukłułeś boga
w leniwe niedzielne popołudnie
nie spodobało mu się to ukłucie
więc zemścił się na swego ducha
winnych niewierzących
zsyłając rozterkę
i smutek nocnych lamp
czwartek, 18 sierpnia 2016
środa, 10 sierpnia 2016
Drzewotwarze
nadal
słucham lasu chociaż już nie śpiewa
ucichł
wiatr zamarły nieruchomo liście
między
konarami uwięzione twarze
zastygły
w milczeniu i tak pozostaną
aż
ich czas się skończy i znikną z pamięci
całkiem
nieczytelne dla przyszłych pokoleń
sobota, 6 sierpnia 2016
środa, 27 lipca 2016
"poznacie ich po owocach"
świeży wygląd
zapowiada ucztę
chociaż gdzieniegdzie
skóra
trochę nadszarpnięta
rozkrawam
miękki i śliski
środek
wydziela słodkawy
zapach
dwa pięćdziesiąt
zasiliło kolejne pantofle
wtorek, 21 czerwca 2016
Poszukiwania
twój
nos jest czerwony jak
pompon
przy zimowej czapce
Filifionko
biegniesz w strugach
deszczu
szukając ciepłej iskry
na dnie
pocieszycielki strapionych
a tam
tylko złe kiwa palcem
i woła
że zabrakło
próbowałaś
już tańczyć na skraju
przepaści
i w szalejącym wietrze
Filifionko
wszystko się skończyło
jest
tylko kiwający palec i krzyk
nie ma
nie ma rozbijasz szkło
szukając
w ostrym kawałku jest
wyzwolenie
niedziela, 22 maja 2016
poniedziałek, 25 kwietnia 2016
wtorek, 5 kwietnia 2016
niedziela, 3 kwietnia 2016
* * *
Japonia
nie śpi
nie
spała nigdy
wtedy kiedy my
a teraz w ogóle
groza żywiołu
odjęła odpoczynek
kierując wszystkie siły
ku pomocy
obudzona na długie dni
na zawsze
pozostanie niespokojna
wtedy kiedy my
a teraz w ogóle
groza żywiołu
odjęła odpoczynek
kierując wszystkie siły
ku pomocy
obudzona na długie dni
na zawsze
pozostanie niespokojna
20.03.2011
Po
pięciu latach
groza
wżarła się w ziemię
pozostawiając
kawerny
i
zapadliska
na
ledwo zabliźnionej ziemi
pamięć
rośnie z drzewami
o
bladych kwiatach
nie
wierzę w upór
bezsenność
i strach
każą
opuścić wybrzeże
11.03.2016
sobota, 2 kwietnia 2016
piątek, 26 lutego 2016
czwartek, 18 lutego 2016
zarazek
pewna
ameba z Myszykiszek
chciała
być zła jak bazyliszek
włożyła
glany
i
poszła w tany
trafiła
do puszki z Pudliszek
walentynkowy limeryk
z
nieba gość imieniem Walenty
był
amatorem orkiestr dętych
raz
dorwał tubę
i
na You Tube
grał
zakochanym jak zawzięty
środa, 10 lutego 2016
czwartek, 4 lutego 2016
środa, 3 lutego 2016
Spowiadam się z czasu wszechmocnego
w
kolejce do lekarza myśli nie ewoluują
twarze
zastygają w oczekiwaniu
uzyskując
w świetle jarzeniówek trupią barwę
poczekalnia
wygląda jak prosektorium
przy
zamkniętych oknach i z braku klimatyzacji
zmieszane
zapachy niosą lekki odór rozkładu
jestem
tu nie przypadkiem lecz za zrządzeniem losu
czekanie
trawi mój czas już i tak zbyt krótki
na
przeżycie tego co zaplanowałam
odliczam
stracone minuty ściekające strumykiem po twarzy
i
zastanawiam się które projekty wypadną z terminarza
jarzeniówki
uporczywie brzęczą
piątek, 29 stycznia 2016
Szczęście
na
jarzębinie usiadły gile
dziobią
jagody czerwone słodkie
trzęsą
się lekko suche badyle
a
mnie się dostało za kołnierz
spoglądam
w górę oraz na boki
niebo
błękitne ptaszki świergolą
ciągną
się pola kołem szerokim
a
mnie za kołnierzem jest mokro
to
co tam chlupie powinno ładnie
szczęście
przynosić tudzież bonusy
tak
się bajdurzy o ptasim guanie
a
u mnie portfel chudziutki pusty
poniedziałek, 25 stycznia 2016
Być albo żyć
świat
runął we mnie
zrobiło
się co najmniej
niewygodnie
i za ciasno
od czasu
gdy talię spinam
paskiem
od zegarka
a ze
schodów schodzę
dzięki
grawitacji
jedynie
zdrowe serce
szykuje
się na czas
długiego
umierania
wtorek, 19 stycznia 2016
Retrospekcje
słowa
się nie zapamiętują
przez
powtarzalność
zyskują
lub tracą znaczenie
bezbarwne
i kruche
wyparowują
z ust
nic nie
pozostaje
nie
mówię
czuję
schody pod stopami
kiedy
zbiegam aby dotknąć
ziemi
niedziela, 3 stycznia 2016
Subskrybuj:
Posty (Atom)