czwartek, 31 grudnia 2015

Offset






                           fotografie nie generują wspomnień
                           rozmydliły się
                           skruszony papier zostawia
                           kurz na palcach

                           nie pomaga rozwieszanie
                           tam i ówdzie byle więcej
                           są stare zużyte i niechciane
                           ad kosz z nimi

                           zanim zatopieni w marazmie
                           wyblakniemy zostawiając
                           po sobie niewyraźny powidok

czwartek, 12 listopada 2015

Rejestr codzienny

nie chłopiec nie mężczyzna
wiek nieokreślony

kobieta przeprowadza
go przez jezdnię

czasami czeka z nim
albo wraca na swoją stronę
patrzy

jak wsiada do autobusu
uśmiecha się

do wolnych godzin

on jeszcze nie wypuścił ptaka
żyje

ona

poniedziałek, 9 listopada 2015

Wsłuchiwanie

czasami leżę w bezruchu i bezsennie
słucham jak pękają deski w podłogach
nagrzane słońcem wyskakują z nich sęki

chciałabym pobiec pomiędzy drzewa
szeleścić jesiennymi liśćmi zbierać kasztany
a tu tylko kurz i nieznośne gorąco

z bezwładnych rąk wypadło życie
na białych palcach nie pozostał ślad
obrączki wpadła w miejsce po sęku

poniedziałek, 2 listopada 2015

„Nim pójdziesz dalej, tu podziękuj Bogu, za to że masz oczy” - cytat z drogowskazu na Trzy Korony



                                                         
                           najpierw pokłoniłam się życiu
                           za drugą szansę -
                           poszłam i zobaczyłam

                          później wspomniałam tych
                          co na drodze stali -
                          z drogowskazem i słowem

                         w przemieszaniu życia i śmierci
                         jestem garścią ziemi -
                         początkiem i końcem




http://ziarna.blogspot.com/2013/10/zaduszki.html

http://ziarna.blogspot.com/2013/10/testament.html

http://ziarna.blogspot.com/2015/05/kwiatkowym-dzieciom.html

http://ziarna.blogspot.com/2015/08/smierc-przychodzi-jak-chce.html



środa, 28 października 2015

28.10.2015

                                     biała smuga
                               pasmo trawy błyszczy
                                     od szronu

wtorek, 20 października 2015

Głosy

nie znam tego strachu gdy świat się rozpada
na ostre kawałki jak rozbite szkiełko
którym można przeciąć arterie piechoty
wędrującej prosto i według rozkazu

i tego też nie znam kiedy świat się kurczy
do kilku kamieni spadających z góry
gdy wzruszy się ziemia i pochłonie błękit

rapsodii która jak spiralna muszla
odgradza rzeczywistość i na dachu świata
dźwięki znikają w zacieśnieniu zwojów

w dole się rozwarstwia echo górnych tonów
gdy trzaskają domy pod nimi milczenie
groźnie się rozrasta wzmagając niepokój

2015

poniedziałek, 12 października 2015

12.10.2015

                                     w doniczce
                                     nagła rozpierducha
                                     pierwszy śnieg

poniedziałek, 14 września 2015

Starość




Każdy człowiek ma prawo nazywać siebie młodym. Nie mówmy więc ludziom o starości bo jeszcze w nią uwierzą :)


/zdjęcie z internetu/

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Śmierć przychodzi jak chce

kiedy Antek umarł zjechali się.
z daleka i z bliska, znajomi i nieznajomi.
rodzina.
przykryli mu twarz białą chustą. z rozcięciem.
po co przykryli?
żeby mógł wrócić. czekali.
wrócił
bo to nie był jego tabor,
inne konie, nieznany woźnica.

za drugim razem kiedy Antek umarł
ostrożnie dopytali się
czy śmiercią ostateczną.
przykryli mu twarz białą chustą. z rozcięciem.
nie wrócił.
bo to był jego tabor.
czarne, lśniące konie z czerwonymi wstążkami.

pożegnali go. wynieśli.
zapomnieli.

piątek, 21 sierpnia 2015

21 sierpień 2015

                                     mgła
                                     ciemne czuby jodeł
                                     strząsają krople

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

sobota, 18 lipca 2015

Otwarcie

"za posiadanie ciała (płacisz) ciałem"
Wisława Szymborska


jest się tutaj wetkniętym
jak gołąb pod siatką
którą rozpięto przeciwko ptakom.
nie można ulecieć do nieba
można tylko połamać skrzydła.


tkwi się bez słowa skargi
płacąc ciałem za ciało.


odejmuje się kolejno
ręce których sztywne kiście
nie rozrzucą ziarna


stopy o zmęczonych palcach
z zakazem wstępu na nowe ścieżki


resztą ciała któremu
jest już wszystko jedno.


gołębie nad i pod kratą
gruchają do siebie

środa, 15 lipca 2015

Efekt domina

Anna zniknęła ze świata
patrzy jeszcze przez ostatnie uchylone
windows w komórce
która otwiera się nieznacznie
obrazy są obce i dalekie
tu i teraz też traci na znaczeniu


jeżeli wróci
jeżeli


znów będzie"znikąd" i "nigdzie"

poniedziałek, 6 lipca 2015

Stamtąd

ci którzy wyszli z bronią i bez broni
wiedzieli że nie wrócą. a którzy przeżyli
nie mieli już domu. lecz wracali
bo tu było ich miejsce.

ci którzy wyjechali z nadzieją i bez nadziei
marzyli że wrócą. a którzy zostali
wznieśli nowy dom.
i tam jest ich miejsce.


tam dom twój gdzie serce twoje

więc jestem
spod czerwonych zachodów słońca
ze złotej plaży
ostrych szczytów i rwących strumieni
tłustej bogatej ziemi

zewsząd

2015

/wiersz pisany na konkurs. Motto "Pewnego pięknego poranka, także i ty możesz nagle wyjść z domu, aby doń nigdy nie powrócić" Ryszarda Krynickiego.

niedziela, 28 czerwca 2015

Taki obrazek

                                     budzą mnie dzwonki
                                     białe kudłacze
                                     wyglądają na głodne
                                        
                                    na granicy pola czeka pasterz
                                    następuje wymiana
                                    wracam z koszykiem serów
                                       
                                    ślimaki odsypiają nocne wędrówki
                                    zakwitł pierwszy bratek
                                    nabrzmiewają strąki groszku
                                      
                                    więc ziemia przyjęła ziarna
                                    które jej podarowałam
                                      
                                    bez względu na deszcz
                                    dzień staje się słoneczny


2015

środa, 24 czerwca 2015

Patrzenie

Annę od świata odgradzają schody
dwadzieścia desek
ułożonych prostopadle do możliwości

lśniąca powierzchnia odbija światło lampy
cień gotowy do zejścia
trzyma się poręczy lecz Anna zawraca

pozostaje okno
podzielone listewkami kwadraty nieba
księżyc od czasu do czasu

i książki
czytanie potęguje znużenie
Anna zasypia

we śnie pielęgnuje ogród


2015

czwartek, 18 czerwca 2015

Maszynowy Break Dance

Strzelają mafioso z karabinów
a ludzie tańczą Break Dance
Break Dance – taniec paralityków
zabraknie wkrótce w szpitalach miejsc.

Strzelają mafioso seriami
w tłum i pojedynczych bonzów
wymachują karabinami
Break Dance – taniec bez rozmów.

Strzelają mafioso maszynowymi
bo po cóż się bawić w snajpera
wybuchają szmatami kolorowymi
ciała ludzkie w takt wodzireja.

Wirują na głowach i na ramionach
gubiąc kończyny po drodze
tryska wokoło krew czerwona.
Break Dance – taniec na urwanej nodze.

1990


/a tak mi się przypomniał/

wtorek, 9 czerwca 2015

w 80 lat dookoła życia

chłopięce wygłupy miały posmak lata
gdy pastuszkowie rozgrzewali śmiechem
puste brzuchy

pragnęli wszystkiego

pastuszek długo pozostawał pastuszkiem
aż przestał być chłopcem

a potem nastąpiło wiele lat
nie tłustych ale i nie chudych

nikt nie powiedział że będzie łatwo
i nie było

mężczyzna w rzeczywistości
i rzeczywistość w mężczyźnie
zmieniły pragnienia na realne
a możliwości na pragnienia

nikt nie powiedział że będzie nudno
i nie było

i nie będzie

dopóki na mapie pozostanie archipelag
niezbadanych wysp o nazwach

jutro” „kiedyś” „nie teraz”


2015

poniedziałek, 1 czerwca 2015

Powroty

z czasem łóżka stają się coraz szersze
w sklepach brakuje pościeli XXL
(co nie oznacza wieku
i nie zależy od ilości kalorii)

potem dzielą się na dwa osobne
mniejsze kołdry łatwiej się piorą
w pojedynkę zazdrosnym okiem
spoglądają na wolne pokoje

wyprowadzka przechodzi chyłkiem
samoistnie i bez rejestracji

za zamkniętymi na koniec drzwiami
powraca dzieciństwo


2015

poniedziałek, 25 maja 2015

Kwiatkowym dzieciom

                                                       pamięci Jaśka Kwiatka

rozsycha się spryska rzucona pod schody
niecierpliwym gestem schorowanej dłoni
nie zatańczy flisak pomiędzy falami
dno rzeki zmienia dotknięcie powodzi

drabinka dla córki huśta się na wietrze
umyka wzrokowi jak tysiąc szczegółów
nie rozsunie sznurów dziecięcy sandałek
dorosłość jest trudna gdy nie ma oparcia

powoli zapomną o nim wiatr i rzeka
żółte fotografie zatrą rysy twarzy
aż syn weźmie spryskę i w wodzie zanurzy
przywracając falom wspomnienie flisaka


2015

sobota, 2 maja 2015

Tekstura

                    najgłębsze rysy powstają jesienią
                    gdy mróz wciska palce w drobne rozpadliny
                    rozpychając strukturę kamienia i więżąc
                    wodę do czasu ciepłego roztopu
                   
                    zastygły błękit żyłką przebiega
                    kruchym westchnieniem przeszłych pór roku
                    z głuchym dudnieniem w małej kawernie
                    odbija się echo ze słowem kocham
                  
                    w rozpadzie kamień zmienia się w piasek
                    i kość kruszeje w drobne ziarenka
                    zmieszane tworzą żyzną próchnicę
                    w której się ziarno odradza i pęka

2015 

/zdjęcie z internetu/

czwartek, 16 kwietnia 2015

Wytrząsając ziarno

tego roku kłosy były puste
wydziobały je ptaki zaatakował sporysz
nie mam już ziarna na zasiew

kiedy ziemia zacznie przewracać skiby
wyrzuci kamienie słów
skowronki nie zadrgają w moim głosie

odszedł siewca słów
niemy


2012

piątek, 10 kwietnia 2015

Potrawa narodowa

pewien mieszkaniec miasta Gruyères
raz przez pomyłkę roztopił ser
wymyślił więc fondue
choć każdy z niego kpi
do dzisiaj musi mówić mu - sir

2015

niedziela, 29 marca 2015

Wypalanie

wypalają zeszłoroczne zioła
siwe dymy snują się przy ziemi
przy okazji niszcząc całe mikroświaty
ale przecież to świadkowie niemi

żółty ogień liże zeschłe łany
na popiele wzrośnie nowa trawa
alarm wyje dźwiękiem nieprzerwanym
nie dla wszystkich to jednak zabawa

bo pod ogniem trwa wielka ucieczka
strach paniczny boleść ogromna
i składana do nóg człowiekowi
niekończąca się doroczna hekatomba


2011

czwartek, 26 marca 2015

* * *

w oczekiwaniu na koniec, początek i koniec
przyjmuję formę przetrwalnika. czekam.
nie mają znaczenia obrazy,
drażniące wcześniej dźwięki
stają się niesłyszalne.

ważny jest tylko czas, odmierzany pulsem
sekunda po sekundzie.
jestem tym czasem.
a kiedy minie koniec, początek i koniec
stanę się.

2015

niedziela, 22 marca 2015

Opowiem Ci bajkę pt.:

A kiedy na państwo ościenne wyruszał nasz król”


wszyscy czekali na gościńce
i nikt nie przypuszczał
że takie bolesne zostawi na nich
ślady.
rozwłóczyły je psy i jenoty.

a król był nienasycony
wszedł w obce ziemie jak nóż w ciasto
i wykrawał gorące pierniki.

gdy inne noże wykrawały
proste linie na postrzępionych brzegach
złudzeń.
je też rozwłóczyły psy i jenoty.


2015

poniedziałek, 16 marca 2015

Wycofywanie

                            stado skowronków trzymam w garści
                            jeszcze za wcześnie na gniazda.
                            w bruzdach ziemi błyszczy śnieg.

                            pragnę. i szukam. w pochyleniu niskim.
                            gdzieniegdzie już pewnie astry i tulipany
                            tutaj ledwie zalążki w czerwonych szyszakach.

                            rośnie mój apetyt. ostrzę zęby
                            na pierwsze zielone smaki.
                            chcę budzić powoli

                            lecz ktoś już wykonał krecią robotę

2015

sobota, 14 marca 2015

Podsłuch

                                        krążą w kosmosie
                                        impulsy słów i myśli
                                        słucham uważnie


2015

piątek, 27 lutego 2015

**

zaginęły pradawne cmentarze
ich historia niewielu dziś nęci
tak każdego czas kiedyś wymaże
zgubimy się w mrokach niepamięci

umarły pogańskie obyczaje
wyplenione przez kościoła sługi
po nas też ledwie ślad pozostanie
i nie będzie szansy po raz drugi

przepadły pamiątki i ozdoby
nasze też pewnie w proch się obrócą
czy zostanie coś po nas w historii
gdy nas kruki rozdziobią rozwłóczą


2010

*




metmacho, metmacho
do ciebie się modlę
bo ty mną kierujesz
zawsze niezawodnie

jam marna owieczka
co idzie za stadem
które ty prowadzisz
lub ten co ma władzę

niedziela, 22 lutego 2015

Katedra


                                     strzelistymi wieżami
                                     godzi w niebo.
                                     Tysiącletnia
                                     chwała Bogu
                                     wspaniała i surowa
                                     stara i ciągle nowa.
                                     W podziemiach
                                     okruchy historii
                                     w sławie
                                     i glorii.
                                     Przez witraże
                                     słońce przenika
                                     tęczowo kładzie się
                                     na surowe kamienie,
                                     w głębi organów
                                     słychać ciche brzmienie.
                                     Rzędy ławek
                                     Naznaczone herbami szlachty.
                                     Herbów tu moc
                                     i moc ich da się słyszeć
                                     gdy głosami z zaświatów
                                     przerywają kadzidlaną ciszę.
                                     Biblia święta
                                     na skrzydłach orła
                                     złożona
                                     pamięta czasy
                                     gdy katedra była
                                     wznoszona
                                     i głosi
                                     w dni święta
                                     sławę Boga
                                     by lud
                                     pamiętał

                                     2010

środa, 18 lutego 2015

Pomiędzy

Jesteśmy pośrodku. Pomiędzy północą a południem. Dlatego w niektórych częściach kraju jest jeszcze zima a w innych już wiosna. U nas na razie wygląda tak





a z boku tak



Zdjęcia są trochę niewyraźne ale odległość była spora a i komórka to nie aparat fotograficzny. Wyraźnie za to widać odwrót zimy. Innymi słowy Pani Zima zjeżdża. A na pewno z tego dachu.
Chociaż mróz jeszcze trzyma i to dość spory, ptaki zaczęły świergolić po wiosennemu, niebo powoli traci szaro-siny kolor. I tak jak na północy zdarza się zorza polarna tak u nas rozpoczynają się niesamowite świtania i zachody. Takie nasze malutkie zorze.
Zdjęcie jest dzisiejsze, jeszcze cieplutkie.
I niech mi ktoś udowodni, że to nie natura tworzy najpiękniejsze dzieła.

środa, 28 stycznia 2015

Kancer



zmiany przychodzą późno.
odrywam się od końca do końca
lecz zawsze zostaje strzępek ciebie.
rak. w kąciku oka bezużytecznym bo ślepym

dotykam go bezwiednie.
martwy kawałek skóry
kruszy się i odpada odsłaniając
końcówki żywych nerwów.

to twoja rana. w moim ciele
smakuje solą i żelazem.
poprzez tę sól jesteśmy sobie pokrewni


2015