w
międzymgielnym tunelu
odkrywam
światy równoległe
duchy
moich wyobrażeń
znikają
ze wschodem słońca
koła
samochodów wzniecają
październikowy
kurz
brak
deszczu wysusza
kolorowe
liściostany
jeszcze
można oddychać
niedługo
zaczną spadać ptaki