piątek, 20 października 2017

Niedługo zaczną spadać ptaki

w międzymgielnym tunelu
odkrywam światy równoległe
duchy moich wyobrażeń
znikają ze wschodem słońca

koła samochodów wzniecają
październikowy kurz
brak deszczu wysusza
kolorowe liściostany

jeszcze można oddychać

niedługo zaczną spadać ptaki

6 komentarzy:

  1. zapomniałam już jak to jest pisać coś w tych Twoich zielonych przestrzeniach! dobrze, że słowa spadły, zanim spadły ptaki. wydaje się, że to słuszna kolejność :)

    a tak poza wszystkim: wiesz, że ja dopiero całkiem niedawno dowiedziałam się, czym są chabazie? mijam w drodze do pracy kwiaciarnię, która nosi tę cudną nazwę i to mnie zmusiło do poszukiwań :) u nas, a Łodzi, mówi się czasem chynchy. tak sobie myślę, że to słowa, które mogłyby się polubić

    OdpowiedzUsuń
  2. (pericardium, z szarych nagich jam-jakoś już się chyba nie da być tutaj swoim blogspotowym profilem, więc dopowiadam na wszelki wypadek) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, chyba nie zepsuł Ci się blog?
      Byłoby bardzo smutno...
      Myślę, że chynchy są tak samo tajemnicze jak chabazie i tak samo piękne. Zarówno słowo jak i to co określają :)
      Dziękuję, że się przedstawiłaś, cieszę się i pozdrawiam :)

      Usuń
    2. nie zespuł się, działa, ale wygląda trochę inaczej :) zapraszam!

      Usuń
  3. A może nie możesz z niego komentować? Znaczy ze swojego bloga? Bo widziałam, że jest :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Napisałam dwa razy ale nie widzę, pewnie się nie zapisało :(

    OdpowiedzUsuń