środa, 28 stycznia 2015
Kancer
zmiany przychodzą późno.
odrywam się od końca do końca
lecz zawsze zostaje strzępek ciebie.
rak. w kąciku oka bezużytecznym bo ślepym
dotykam go bezwiednie.
martwy kawałek skóry
kruszy się i odpada odsłaniając
końcówki żywych nerwów.
to twoja rana. w moim ciele
smakuje solą i żelazem.
poprzez tę sól jesteśmy sobie pokrewni
2015
piątek, 23 stycznia 2015
wtorek, 20 stycznia 2015
Okno dla Judasza
pola leżą odłogiem ubrane w
pasiaste
bruzdy ziemi przetkane
śniegowym nalotem
spływają za horyzont
widzialnego świata
gdzieniegdzie naznaczone
śladami zieleni
rozkruszyły się gniazda
wyszeptane z ptaków
jakby nigdy nie miały do
życia się zrodzić
wielką ciszą objęta śnię o
zapomnieniu
walcząc z myślą leniwą na
krańcach obłędu
leżę tak nasłuchując lecz
nie ma niczego
najlżejszego szelestu
zmartwychwstałych nasion
przesypując wyschnięte
poczerniałe fiołki
jakby zegar słoneczny nagle
się zatrzymał
2015
czwartek, 15 stycznia 2015
sobota, 10 stycznia 2015
niedziela, 4 stycznia 2015
Subskrybuj:
Posty (Atom)