dzień jak co dzień
wiosna jesień
cień i światło
świt światłocień na
ulicy
jest przechodzień
czarno-białe pasy
przejście
rosną drzewa
wiatr powiewa i kołysze
gałęziami
modlę się do matki
boskiej
tej dowolnej
by go minąć i hamuję
abs-em
Miło jak wracasz z wierszem...
OdpowiedzUsuń