poniedziałek, 24 marca 2014

O zmierzchu

Każde miejsce zamieszkania ma swoje dobre i złe strony. Niektórzy ludzie nie wyobrażają sobie życia poza miastem, inni w mieście. Należę do tej drugiej grupy. Jakie są korzyści z mieszkania poza miastem? Chociażby możliwość obserwowania natury.
Dzisiaj, kiedy zapadał zmrok ale jeszcze dość dobrze było widać, obserwowałam polującą łasicę. Jeszcze w szacie zimowej czyli biała jak śnieg, była doskonale widoczna. Zapolowała na nornicę, którą wyciągnęła z nory. Walka trwała dobrych kilkanaście minut przy czym nornica była większa od łasicy. Ale łasica to drapieżnik. W końcu zwyciężyła. Poniosła łup (większy od siebie) do nory. Obserwowałam gdzie ma tę norę. W końcu polowała na mojej działce czyli na moim terenie. Zniknęła w pryzmie ziemi, przeznaczonej do rozsypania w miejscu gdzie będzie trawnik.
I co ja mam teraz zrobić?

7 komentarzy:

  1. wygląda na to, że jestem rozdarta między miasto a poza-miasto. nie wiem tylko czy "jeszcze", czy "tak po prostu" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze jest, przez jakiś czas, być trochę tu a trochę tam ale lepiej jest wybrać swoje tutaj :)

      Usuń
  2. Każde miejsce ma swoje właściwości. Nigdy nie mieszkałam w wielkim mieście, ale wydaje mi się, że wszystkie "dobre i złe strony" nosimy w sobie i tylko od nas zależy co i w jakiej proporcji "wyciągniemy" z danych nam miejsc. Z przyjemnością rozejrzę się TUTAJ.
    Pozdrawiam serdecznie :)
    Em

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. I mamy też predyspozycje do życia tu czy tam. To wszystko razem sprawia, że w jednych miejscach czujemy się lepiej a w innych niekoniecznie.
      Zapraszam :)

      Usuń
  3. podoba mi się :)

    wyszedłem o świcie na spacer ot tak gdzie oczy poniosą
    szedłem poboczem ruchliwa drogą i nagle zauważyłem
    że na niej setki ślimaków pełzają bez celu ? straszny wysyp
    było ich tak wiele że mogły spowodować wręcz poślizg
    lecz pomyślałem o św. Franciszku – jak on zaradziłby
    zacząłem zbierać biedne żyjątka i w na pobocze wyrzucać
    tak się zapamiętałem przy tej robocie że nie zauważyłem
    pędzącego wprost na mnie samochodu zatrzymał się z piskiem
    opon tuż obok czerwona gniewna twarz drzwi uchyliły się
    i usłyszałem- cyt. wypierdalaj kretynie bo cie ktoś rozjedzie
    ale o dziwo ( uwierz) dodał- św. Franciszek się kurwa odnalazł
    trzasnął drzwiami i znów z piskiem odjechał smutny jakiś
    usiadłem w rowie na niewielkim kamieniu obserwowałem
    jak wytryskują spod kół ślimaki – pomyślałem że musiał
    cierpieć z bezsilności że tak mało znaczą dla nas
    Bracia Mniejsi może stąd te stygmaty

    OdpowiedzUsuń
  4. wybacz błędy:( za szybko:)

    OdpowiedzUsuń
  5. I śmiesznie i straszno. Śmiesznie dotyczy wypowiedzi o Św. Franciszku :)
    Niestety, nie jesteśmy w stanie uratować wszystkich żyjątek. U nas często na wiosnę przechodzą przez drogę całe stada żab. Nie da rady ich ominąć. Tłumaczę to sobie, że przyroda jakoś poprawi, zmieni, bo inaczej trudno było by żyć.

    OdpowiedzUsuń