niedziela, 3 sierpnia 2014

Dzikie zboże



ościste pióra
zwieńczają pełne kłosy -
granica pola

2014

9 komentarzy:

  1. Przypomniałaś mi żniwa u dziadków...

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam podobne skojarzenia ,wakacje u dziadków, żniwa, sianokosy,błogie i beztroskie dzieciństwo... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Wakacje, żniwa, lato w pełni. Wspominamy różnie ale zazwyczaj radośnie nasze dzieciństwo. Dziękuję za Wasze wspomnienia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas właśnie trwają żniwa. Zatoczyłam koło i wróciłam, co prawda nie na ziemię moich dziadków, ale pradziadków męża . Ponownie mogę cieszyć się zapachem żniw. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Troszkę zazdroszczę ale tylko widoku. Praca do bardzo ciężka. Skoro jednak się cieszysz to i ja razem z Tobą :)

      Usuń
  5. to ja się dorzucę do wspominania! granicą pola w pewnym pięknym miejscu na Kujawach szło się do kępy wysokich drzew pośrodku pola, między którymi płynął mały, polny strumyk. należało iść dość szybko, żeby nikt nie zauważył (czychały tam na nas dwie studnie) i wtedy sypało się dużo czarnej, suchej ziemi do butów. trzeba było potem czyścić stopy skarpetką, żeby móc bawić się bez przeszkadzajek. później wracało się tą samą granicą do szosy upstrzonej czarnymi kamieniami-na obiad. i na kompot do obiadu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie dzikie zboże rosło pomiędzy chodnikiem (z płyt dużych i dobrych do gry w klasy) a ulicą (wybrukowaną). Do tej pory tam rośnie a przecież nie ma pól w okolicy, z których mogłoby się wysiać. Dziwne...

    OdpowiedzUsuń
  7. zapachniało drożdżami
    chrzanowe liście i Chleb
    chrupiący soczysty

    jej pomarszczone usta
    znów uśmiechnęły się
    do mnie


    dobre duszki sieja radość
    beztrosko gdzie popadnie
    tak po prostu

    żeby było ładniej

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń