czwartek, 28 sierpnia 2014

Ocknięcie



wrzesień jest niewdzięczny bo przegania lato
parującą skórką pieczonych kartofli
w poparzonych ustach smak słony i gorzki
czarna sadza na długo przywiera do dłoni

cierpki smak tarniny osiada na wargach
obietnic koślawych spływają kaskady
gdy pustym orzechem przechodzi w październik
razem z nami przekwita ostatnia liliowość

2014

4 komentarze:

  1. cóż… tylko Kobieta może tak widzieć opowiadać
    gdyby Andersen był kobietą do byłyby dopiero
    baśnie! chociaż nie wiadomo może miał więcej
    niż inni tych Waszych boskich pierwiastków ;))


    zima;)

    świat zasnął snem twardym na niby?
    coś przedziwnego skrzy się za oknem
    oddechem dotyka lilii na szybie
    jakaś postać przechadza się odziana

    w powagę nocy. ogród to czy suknia?
    diamenty we włosach czy śnieg na drzewach?
    łudzi wzrok zjawa tajemnicza księżyc nieco
    zawstydził się lecz spogląda rumiany

    ukrył się. mlekiem tęczą i baśnią mieni się
    to Ona! widzę zaprzęg w oddali sanie
    zaśpiewał rzewną pieśń wilk u boku
    swej Pani w kominku zatrzeszczał ogień

    bezpieczniej jest w domu pod bosymi
    stopami śnieg skrzypi parzy zuchwalca
    idzie odważnie spotkać tą piękność
    panią wiecznego snu i przebudzeń

    królową - uosobienie piękna mądrości
    ukrył bóg w porach roku tajemnicę
    obietnice dziewczyny radość urodzaju
    dostojną zadumę spełnienie marzeń

    piękno odziane w biel mądrość w oczach
    pomarszczony uśmiech ukochanej kobiety
    nic nie przeminęło wszystko w niej na raz
    czekają razem. niedługo zima ;)


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A więc nie przeminęło z wiatrem czy też śniegiem. Miło czytać takie słowa :)

      Usuń
  2. Ubrałaś przemianę w jesień w piękny materiał, słowami tkany.

    OdpowiedzUsuń
  3. na długo przywiera do dłoni cierpki smak tarniny

    o tak :* kiss

    OdpowiedzUsuń