poniedziałek, 2 grudnia 2013

Rozważania Anny



znowu więcej palę

Dwudziestu braci opuszcza dom, jeden po drugim,
puszczeni z dymem w zwarty kłąb, żaden nie wróci.

tak jest po każdej próbie zagnieżdżenia się
w głowie huczy stary refren – znikąd i nigdzie

nie jem

Kiedy jedna z nich się kończy biorę drugą,
chłopcy z paczki wystarczają mi na długo.

bóg wyszarpał z siebie smutek i dał kobiecie


07.05.2013

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz