niedziela, 3 listopada 2013

Lament



nie mam czerwonej wstążki biedne moje konie
wiatr im grzywy potargał spłoszone uciekły
sam teraz ciągnę wózek ubogie dziedzictwo
dawnego wędrowania złotych obozowisk

ślad jeszcze jest widoczny lecz powoli stygną
słowa pieśni wędrownej zaklęte w bierwionach
iskrą w niebo strzeliło ostatnie ognisko
życzeniem niespełnionym pogańską modlitwą

echo tylko przedrzeźnia ochryple za lasem
furkoczące spódnice dzwonki tamburyna
stara babka cyganka już nie wróży z dłoni
pisze wiersze w nich może powrócić do domu

nie mam czerwonej wstążki ani własnej woli
wózek skrzypi niebosko gram tragikomedię
skuty starym żelastwem na złom je wywożę
przerdzewiałe wszak serce nie poruszy dzwonu


30.08.2013

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz