środa, 23 kwietnia 2014

Lotniarz



unosi się na wysokość
pacyficznych obszarów
leniwie wędrując
wraz ze słońcem

rzuca rozproszony cień
a ziemia wzdycha
chwilową ulgą
od prażących promieni

z wysokości delty
tęczowego skrzydła
ogląda otwierające się
warianty i możliwości

nie wybiera przyjmując
przez los przeznaczone
i powraca miękko lądując

myśl odświeżona lekka 


2011

11 komentarzy:

  1. Piękny wiersz, aż chcialoby się leniwie powędrować ze słońcem... obejrzeć otwierajace się warianty i mozliwosci... ( wzdycham sobie...)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzisz? Można trochę rozgiąć pręty klatki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja poproszę o wariant
    i jeszcze o możliwość.
    o trochę słońca i jakąś zasłonę. przed burzą.
    żeby palce mogły odpocząć dziś.
    od nadmiaru kopert.

    ust-spokojenie mam tu. dziękuję Aurora.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Weź to co daje Ci los. Uwierz mi, wybiera zazwyczaj najlepsze :)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Ocean i niebo, wszak mają barwę taką samą. Więc może są jednym i tym samym :)

      Usuń
  5. skrzydlate, wolne myśli... ich nikt nie krępuje, nikt nie więzi, lecą gdzie chcą, jak Ikar mogą być blisko słońca... i blisko oceanu....
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Samych takich wolnych myśli ci życzę :-)

    OdpowiedzUsuń