sobota, 18 października 2014

* * *



Piszę list
nigdy nie wysłany
chcę ci przekazać
pozdrowienia od słońca
od deszczu, wiatru i gór
i od siebie
chociaż trwa bez końca
podróż moja
choć na zawsze
dzieli nas chiński mur
myślę, że się spotkamy
gdzie?
Ja wiem …..
Może w niebie?


6 komentarzy:

  1. zaprawdę! za czym tęsknimy czego pragniemy
    co chcemy zdobyć posiąść w czym nasze spełnienie
    czym zwieńczyć trud życia jaki herb sztandar
    nieść przed sobą jakim i czyim światłem

    oświetlić drogę aby nie zbłądzić i cel osiągnąć
    która z ksiąg najmędrsza jaką mapę drogowskaz
    wybrać kogo wybrać na przewodnika ścieżką
    jakich ludzi podążyć by u celu zrozumieć sens

    i nie żałując niczego z ostatnim oddechem
    gasnącym spojrzeniem ostatnią myślą wyrzec
    -dziękuje wam i losowi. tak! byłem uważnym
    obserwatorem choć potykałem się i upadałem

    jestem tu i teraz w pełni świadomy przeszłości
    a przyszłość mimo że tylko dla mnie nieznana
    i niepewna dla was niech będzie wskazaniem
    najprzyjemniej umierać -będąc kochanym

    i kochającym bo tylko miłość sprawia że słowo
    człowiek brzmi dumnie w bezmiarze kosmosu
    z tej drobiny materii Idea miłości niesie się
    echem w nieskończoność i wieczność


    (może nie potrzeba lat świetlnych żeby dwa
    odległe wszechświaty połączyły się w jeden
    i nie ważne czy na ziemi w piekle czy w niebie):))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bywa, że i lat świetlnych jest za mało...

      Dziękuję, że czytasz :)

      Usuń