niedziela, 14 września 2014

Piękno kryje się wszędzie

Wyskoczył mi spod ręki kiedy karczowałam kawałek ziemi pod przyszłe warzywno-kwiatowe szaleństwo. Pewnie nieuważnie zniszczyłam mu pajęczynę ale cóż, albo on albo rzodkiewka. Prawem silniejszego będzie rzodkiewka. Oczywiście jeżeli do upraw nie wtrąci się np. karczownik. Jeszcze nie znam wszystkich mieszkańców działki. Chociaż o jednego karczownika jest mniej od czasu gdy upolowała go łasica. Powracając do tygrzyka. Złapałam go dosłownie "w skoku" gdyż musiałam jednocześnie pilnować aby się gdzieś nie schował i pobiec po aparat. Niestety posiadam tylko w komórce więc zdjęcie jest nie najlepszej jakości. No i dodatkowo on, a raczej ona, nie pozowała. Dla niej była to walka o przetrwanie. Nie wiedziała, że z mojej strony nie spotka jej nic złego.
Wśród rozpanoszonych dżdżownic, mrówek, biegaczy i ślimaków to był piękny akcent. Ale tygrzyk paskowany sam w sobie jest zachwycający, chociażby się nie wiem ile razy go oglądało.

10 komentarzy:

  1. No proszę co za okaz Ci się trafił, mnie fałszywa czarna wdowa nie chciala pozować, zwiała...

    OdpowiedzUsuń
  2. "Piękno kryje się wszędzie" Dokładnie tak, jednak przewaznie umyka naszym oczom... Zbyt malo czasu aby się zatrzymać, czy po prostu pochylic nad... chociażby tygrzykiem... Cudowny jest ten współmieszkaniec Twoich włości, chociaż podobno jadowity. Super, że udało Ci się go uwiecznić na fotce. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, umyka i to szybko ;) Szczególnie na pajęczych nóżkach :)
      A na poważnie. Nawet jak co chwilę się zatrzymujemy aby obserwować to i tak wiele nam umyka. Nie jesteśmy w stanie. Zawsze jednak lepiej więcej niż mniej.
      Pozdrówka

      Usuń
  3. Wzielas go DO REKI ??? Oesu, niedobrze mi! :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie. Popychałam go palcem ale miałam rękawice. Ostatecznie starszy go wyniósł dalej aby mi się nie plątał. Ale biegałam za nim celem zrobienia zdjęcia :)

      Usuń