stara kopalnia wyczerpała
zasoby
niszczeje od dawna nikt tam
nie zagląda
na zbutwiałych stemplach
grzyby i pleśń przyjmują
fantazyjne kształty
płynie woda po ścianach
gdzieniegdzie
rozbłyskujących cienką nitką
srebronośnej galeny
dryfuję podziemną rzeką
jeszcze nie czas na zapłatę
zastanawia spokój miejsca
niegdyś pełnego gwarków
słyszę jak po pustych
kawernach błąka się Skarbnik
zwija kruszec w pierścionki
niby bawiąc się w zaślubiny
przyozdabia palce są mokre i
błyszczące
a kiedy wypuszcza mnie na
powierzchnię
oświetla je księżyc
stoję niezdecydowana
podziemia wybrać czy niebo
2013
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz