pogubiły się pomiędzy nami
słowa
leżą teraz w zdrętwiałej
ziemi
jak nasiona usiłując
przetrwać
zima jest łatwiejsza do
zasypiania
leżę i czekam czy nie
zaszepczą
zmartwiała zamieniona w
słuch
jest tak cicho że słychać
pękające łupiny biedrzeńca
korzonek wnikający w
próchnicę
czuję słodko-mdlący zapach
rozkładu
i popiół w ustach
03.12.2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz