szalony poeta w głowie ma
zmieszane
czasem coś wybuchnie pali
ogniem jasnym
szalony poeta chodzi spać
nad ranem
rzuca się w pościeli lecz
nie może zasnąć
blask księżyca zimny
oświetla pokoik
wydobywa cienie na ściennych
zaciekach
szalony poeta ogromnie się
boi
więc oczy zamyka w świat
myśli ucieka
nieszczęsny bo tamże też
wszystko się kłębi
wiruje i zlewa tworząc formy
mgliste
nie może wydobyć się z
bezdennej głębi
nie wie co fantazją a co
rzeczywiste
w szalonym poecie wielki
smutek mieszka
dni rozmalowanych na uczuć
palecie
zaginęła prosta życia jego
ścieżka
popatrz czyste kartki w
pustych dłoniach gniecie
2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz