Każde miejsce zamieszkania ma swoje dobre i złe strony. Niektórzy ludzie nie wyobrażają sobie życia poza miastem, inni w mieście. Należę do tej drugiej grupy. Jakie są korzyści z mieszkania poza miastem? Chociażby możliwość obserwowania natury.
Dzisiaj, kiedy zapadał zmrok ale jeszcze dość dobrze było widać, obserwowałam polującą łasicę. Jeszcze w szacie zimowej czyli biała jak śnieg, była doskonale widoczna. Zapolowała na nornicę, którą wyciągnęła z nory. Walka trwała dobrych kilkanaście minut przy czym nornica była większa od łasicy. Ale łasica to drapieżnik. W końcu zwyciężyła. Poniosła łup (większy od siebie) do nory. Obserwowałam gdzie ma tę norę. W końcu polowała na mojej działce czyli na moim terenie. Zniknęła w pryzmie ziemi, przeznaczonej do rozsypania w miejscu gdzie będzie trawnik.
I co ja mam teraz zrobić?
wygląda na to, że jestem rozdarta między miasto a poza-miasto. nie wiem tylko czy "jeszcze", czy "tak po prostu" :)
OdpowiedzUsuńDobrze jest, przez jakiś czas, być trochę tu a trochę tam ale lepiej jest wybrać swoje tutaj :)
UsuńKażde miejsce ma swoje właściwości. Nigdy nie mieszkałam w wielkim mieście, ale wydaje mi się, że wszystkie "dobre i złe strony" nosimy w sobie i tylko od nas zależy co i w jakiej proporcji "wyciągniemy" z danych nam miejsc. Z przyjemnością rozejrzę się TUTAJ.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Em
Tak. I mamy też predyspozycje do życia tu czy tam. To wszystko razem sprawia, że w jednych miejscach czujemy się lepiej a w innych niekoniecznie.
UsuńZapraszam :)
podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńwyszedłem o świcie na spacer ot tak gdzie oczy poniosą
szedłem poboczem ruchliwa drogą i nagle zauważyłem
że na niej setki ślimaków pełzają bez celu ? straszny wysyp
było ich tak wiele że mogły spowodować wręcz poślizg
lecz pomyślałem o św. Franciszku – jak on zaradziłby
zacząłem zbierać biedne żyjątka i w na pobocze wyrzucać
tak się zapamiętałem przy tej robocie że nie zauważyłem
pędzącego wprost na mnie samochodu zatrzymał się z piskiem
opon tuż obok czerwona gniewna twarz drzwi uchyliły się
i usłyszałem- cyt. wypierdalaj kretynie bo cie ktoś rozjedzie
ale o dziwo ( uwierz) dodał- św. Franciszek się kurwa odnalazł
trzasnął drzwiami i znów z piskiem odjechał smutny jakiś
usiadłem w rowie na niewielkim kamieniu obserwowałem
jak wytryskują spod kół ślimaki – pomyślałem że musiał
cierpieć z bezsilności że tak mało znaczą dla nas
Bracia Mniejsi może stąd te stygmaty
wybacz błędy:( za szybko:)
OdpowiedzUsuńI śmiesznie i straszno. Śmiesznie dotyczy wypowiedzi o Św. Franciszku :)
OdpowiedzUsuńNiestety, nie jesteśmy w stanie uratować wszystkich żyjątek. U nas często na wiosnę przechodzą przez drogę całe stada żab. Nie da rady ich ominąć. Tłumaczę to sobie, że przyroda jakoś poprawi, zmieni, bo inaczej trudno było by żyć.