po zmarłych nie pozostają
nawet kości
starte w pył. z pożółkłych
fotografii
patrzą wyblakłe twarze
przyczernione światłem
śmierć bierze jak leci a ja
nie znam twojej nazwy
na szkiełku mikroskopowym
rozmazana łza
wspomina ocean. kiedy wysycha
pozostawia sól. jestem tym
białym proszkiem
bezimienną wodą i pyłem w
sandałach
znikamy. z ostatnią kroplą
2014
wiersz, który uwiera.
OdpowiedzUsuńDobrze. Chciałam aby tak było więc jeśli jest to dobrze.
Usuńtak, został mi po lekturze piach między palcami. i w oczach.
UsuńTo pamięć. Dopóki.
Usuń